Witajcie !
Dzisiaj przychodzę do Was z tematem niesamowicie ważnym i niestety bardzo często pomijanym, nawet przez lekarzy. A jest to terapia probiotykami.
To, co najczęściej z pobiotykami się kojarzy, to leczenie antybiotykiem. Zazwyczaj wtedy dostajemy zalecenie od lekarza, aby dodatkowo stosować tzw.
" osłonkę ". I w zasadzie nie mam tutaj nic do zarzucenia, tylko ze ta " osłonka " jest nam potrzebna dużo, dużo częściej. Napewno częściej, niż Nam się wydaje.
Nie będzie chyba zaskoczeniem, kiedy powiem, ze Nasze jelita zasiedlają miliony pożytecznych bakterii. Jest to miejsce, które odpowiada za prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu. Nie jest to stwierdzenie " wyssane z palca ", ponieważ zostało potwierdzone poprzez liczne badania, ze nawet depresja czy chociażby nadmierne wypadanie włosów są skutkiem złej kondycji Naszych jelit. Dlatego często są one nazywane drugim mózgiem organizmu. Najwyższa pora dowiedzieć się jak ważną rolę odgrywają te maleńkie z pozoru stworzenia.
Często mylnie interpretujemy
" bakterie ". Najczęściej kojarzą się Nam one z czymś złym. Z chorobą, gorączką, okropnym samopoczuciem. I praktycznie wielu przypadkach jest to oczywiście prawidłowe skojarzenie, ale ... ! No właśnie. Jeśli chodzi o NASZ organizm bakterie stanowią obronę przed wszystkim, co może te choroby powodować. Dlatego tak ogromnie ważne jest, aby o nie prawidłowo dbać i co pewien czas uzupełniać ich braki.
A jak do tych braków dochodzi ?
Wbrew pozorom nie jest to takie trudne..
Po pierwsze zbyt częsta kuracja antybiotykami, czy lekami przeciwbólowymi. Zwłaszcza jeżeli chodzi o te pierwsze - nasze pożyteczne bakterie jelitowe są w stanie nawet uodpornić się na konkretne szczepy antybiotyków, przez co każda kolejna kuracja wiąże się z mocniejszym szczepem, lub często stosowaną przez lekarzy " loterią ", który antybiotyk tym razem zadziała. Przykro to mówić, ale sprawdźcie sami. Który z lekarzy, przed podaniem amtybiotku zleca tzw. posiew ? No właśnie.. najczęściej dostajemy leki po prostu uważane za " standardowe " przy konkretnych objawach. I tak dochodzi do wyjałowienia naszej flory bakteryjnej.
Po drugie - stres. Żyjemy w czasach, w których bardzo trudno jest się zrelaksować. Często ganiamy z punktu do punktu, żeby tylko zdążyć na konkretną godzinę, nie spóźnić się na spotkanie, nie zawieść wszystkich innych dookoła. Narzucamy sobie masę obowiązków, którym koniec końców nie możemy sprostać. Śpimy za krótko, chodzimy poddenerwowani, ciągle " na szpilkach ". Stres nie tylko pozbawia Nas pożytecznych bakterii jelitowych, ale również niezbędnych witamin i minerałów, takich jak witaminy z grupy B czy chociażby magnez.
Po trzecie - dieta. Bardzo często powtarzam jak ważne jest prawidłowe odżywianie. I równie często zdaje sobie sprawę, ze nie jest łatwo zadbać o wszystkie najpotrzebniejsze składniki odżywcze, biorąc po uwagę chociażby to, co napisałam w punkcie wyżej. Ogromnie mała ilość czasu, zmusza Nas do kupowania gotowych przekąsek, czy tłustych, pozbawionych jakichkolwiek wartości fastfoodow. O słodkich, gazowanych napojach już nawet nie wspominając. Wszystko to, sprawia ze nasze jelita przestają pracować wydajnie i regularnie. Wrzucając w siebie " kolejne śmieci " sprawiamy, ze stają się one nieszczelne i przepuszczają niestrawione resztki pokarmów, takich jak np. białka do krwiobiegu. Nasz organizm zaczyna odbierać je jako obce i w ten sposób zaczyna sam siebie atakować. Dochodzi wtedy do rozmaitych alergii pokarmowych, osłabionej odporności czy chorób autoimmunologicznych.
"Dr Jon Tilden wyjaśnia to następująco: „W trakcie przemiany materii dochodzi do wytwarzania się nowych komórek (anabolizm) oraz do śmierci i rozkładu starych (katabolizm). Produkty uboczne rozłożonej tkanki są toksyczne. W normalnych okolicznościach są wydalane z krwi do jelit z taką samą szybkością, z jaką powstają. Przy sprawnych jelitach są wydalane na zewnątrz. Osłabienie energetyczne organizmu powoduje, że część toksyn pozostaje we krwi, a wydalone do zanieczyszczonego jelita grubego zalegają, i częściowo są wchłaniane na powrót do krwiobiegu. Niesprawne jelito grube jest siedliskiem mikrobów i pasożytów). Idealne środowisko do nadmiernych procesów gnilnych stwarza też spowolniony metabolizm."
Po czwarte - kawa, alkohol, papierosy czy inne używki. Tak jak zawsze - są to produkty, które przynoszą Nam więcej szkód, niż pożytku. Organizm bardzo szybko uzależnia się od tego, co w bardzo krótkim czasie przynosi Nam jakaś
" ulge ". Ale musimy mieć świadomość, ze równie szybko te produkty powodują spustoszenie w Naszym organizmie.. pamiętajmy - wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. To co szkodzi Nam najbardziej - eliminujmy bez zastanowienia.
Po piąte - aktywność fizyczna ! Tak, musimy mieć świadomość, ze wysiłek przynosi Nam ogromnie dużo dobrego ❤️ I zawsze powinniśmy stawiać go na pierwszym miejscu. Nie ważne czy jest to szybki spacer, rower, czy siłownia. Każdy powinien wybierać to, co najbardziej mu odpowiada. Ale .. no właśnie - będąc aktywnym fizycznie o florę bakteryjna powinniśmy dbać 10000 razy bardziej. Wtedy Nasze jelita są narażone na większe wyjałowienie i tak samo jest z witaminami, minerałami.. musimy dbać, aby uzupełniać niedobory. Tylko wtedy trening będzie miał jakikolwiek sens.
Po szóste - zbyt mała ilość wody. 1,5 - 2 litry to absolutne minimum ! W poprzednim poście pisałam, dlaczego nawodnienie jest tak ważne. Tutaj mogę tylko dodać, ze jest to kolejny powód aby nie rezygnować z odpowiedniej ilości wody w ciągu dnia. Możemy również część wody zastąpić herbatkami ziołowymi typu mięta, rumianek czy melisa. One oprócz korzyści trawiennych i relaksujących również świetnie nawadniają. Nie ograniczajmy ich w swoim codziennym menu. ♥
Po siódme - nadmierne spożywanie białka, rafinowanych cukrów i białej mąki w ogromnej mierze przyczynia się do spustoszenia w jelitach. Niestety w dzisiejszych czasach białko jemy w przesadnych ilościach, często znaczenie przekraczających zapotrzebowanie organizmu : mięso kilka razy dziennie, jogurty, odżywki białkowe. Wszystko w nadmiarze szkodzi - pamiętajmy.
Skoro wiemy już, jak wiele czynników wpływa na problemy z jelitami ( a co za tym idzie z odpornością całego organizmu ), przyszła pora aby pomyśleć o tym, co dalej ...
Musimy mieć na uwadze, ze przywrócenie prawidłowego stanu jelit, to nie etap kilkudniowy. Potrzeba przynajmniej kilku miesięcy, aby jelita zaczęły chronić organizm tak, jak robiły to w formie nienaruszonej. Co się z tym wiąże ? Przede wszystkim zmiana diety i nawyków żywieniowych. Zwłaszcza tego, co opisałam w punktach powyżej. To jest podstawa i baza do dalszego działania. Następnie powinnismy wprowadzić do Naszych codziennych rytuałów conajmniej trzymiesięczną kurację probiotykami. ( NAJLEPIEJ JEDNAK PRZY PIERWSZYM RAZIE STOSOWAĆ JE PRZEZ PÓŁ ROKU)
Przy wyborze probiotyku kierujmy się przede wszystkim składem. Ważne aby produkt zawierał bakterie z rodziny : Lactobacillus i Bifidobacterium. Później należy taka terapie powtarzać raz na trzy miesiące i stosować przez co najmniej miesiąc. Pamiętając, ze to nie tylko antybiotyki osłabiają nasza florę bakteryjna i nie tylko wtedy powinniśmy je stosować !
Warto również wzbogacić swoją dietę, o produkty bogate w błonnik, który jest idealną pożywką dla Naszych dobroczynnych bakterii. ( otręby, musli, kasze, owsianki, warzywa, pełnoziarniste pieczywo ). Dodatkowo powinniśmy spożywać kefiry, świeże ( najlepiej ) jednodniowe mleko, kiszonki, ocet jabłkowy, ponieważ w nich również znajdują się żywe kultury bakterii.
Chciałabym zaznaczyć i pokazać Wam po krótce, czym różni się probiotyk od prebiotyku czy synbiotyku.
PROBIOTYK - wyselekcjonowana kultura bakteryjna lub drożdży, najczęściej bakterie kwasu mlekowego (Lactobacillus), których zadaniem jest korzystne dla zdrowia działanie w przewodzie pokarmowym, poprzez immunomodulację oraz zachowywanie prawidłowej flory fizjologicznej.
PREBIOTYK - to substancja, która stymuluje rozwój i zwiększa aktywność prawidłowej flory jelitowej (m.in. z rodzaju Lactobacillus i Bifidobacterium), przez co wspiera i stymuluje układ immunologiczny.
SYNBIOTYK - to substancja będąca połączeniem probiotyku i prebiotyku. Składnik prebiotyczny stymuluje składnik probiotyczny, np. prebiotyk – oligofruktoza stymuluje namnażanie się w przewodzie pokarmowym bakterie z rodzaju Bifidobacterium.
Niestety zmiana diety i wprowadzenie probiotyków nie zawsze wystarczają, zwłaszcza jeżeli do tej pory traktowaliśmy swój organizm jak " śmietnik " i wrzucaliśmy do niego wszystko co popadnie...
W takim przypadku na samym początku powinniśmy pomyśleć o oczyszczeniu organizmu ( taki post również widnieje na moim blogu ). Zrezygnować na pewien czas z mięsa, całkowicie wykluczyć cukier, ograniczyć laktozę i gluten. Wprowadzić duże ilości warzyw, szczególnie tych zielonych, mniej słodkich owoców (takich jak jabłka, gruszki, maliny, truskawki, grejpfruty czy pomarańcze ) i PAMIĘTAĆ O PRAWIDŁOWYM NAWODNIENIU, które przyczynia się do samonaprawy wielu procesów w Naszym organizmie.
I oczywiście nie zapominajmy w tym wszystkim o ruchu! Ruch wpływa na przyspieszenie metabolizmu, a co za tym idzie - sprawia, że organizm dużo szybciej oczyszcza się z zalegających w nim toksyn.
" Człowiek poświęca swoje zdrowie, aby zarabiać pieniądze. Następnie poświęca swoje pieniądze, aby odzyskać zdrowie. Oprócz tego jest tak zaniepokojony swoją przyszłością, ze nie cieszy się z teraźniejszości. W rezultacie nie żyje ani w przyszłości, ani w teraźniejszości. Żyje tak, jakgdyby nigdy nie miał umrzeć, po czym umiera tak naprawdę nie żyjąc ... "
K.
Komentarze
Prześlij komentarz