Hej !
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moje zdanie na temat "zajadania emocji ".
Wydaje mi się, że jest to dość aktualny temat, dlatego mam nadzieję, że Was zainteresuje.
Zapraszam ♥
Rozróżniamy dwa rodzaje głodu - głód fizjologiczny i głód emocjonalny.
Głód fizjologiczny:
Większość ludzi, którzy znajdują się w sytuacji stresowej, nie może nic włożyć do ust. W zasadzie na samą myśl, o jedzeniu, robi im się niedobrze... Ale są i tacy ( do których sama się zaliczam ), którzy w takich momentach sięgają po słodycze lub słone przekąski ..
Muszę się niestety zgodzić, ze stwierdzeniem, że jedzenie wpływa na emocje i na to jak funkcjonujemy i na odwrót. Jednak niewiele z Nas, zastanawia się, dlaczego właściwie tak się dzieje?
Powszechne stwierdzenie - " JESTEŚ TYM, CO JESZ ", wszystkim dobrze znane i przez większość akceptowane, niekoniecznie powoduje zmiany w nawykach i przyzwyczajeniach żywieniowych. Powtarzamy codziennie te same schematy, w tych samych warunkach i okolicznościach. Zły dzień, zła pogoda, stres, zmęczenie, niewyspanie, zła ocena, lub zupełnie na odwrót - wspaniały humor, sukces, dobrze zrealizowany plan. Wszystko to nagle staję się powodem do sięgnięcia po jakiś smakołyk.
Warto zastanowić się i zadać sobie konkretne pytanie : KIEDY SIĘGAM PO SMAKOŁYKI?
Czy są konkretne sytuacje ? Czy może bez względu na okoliczności, zdarza mi się podjadać ?
To jest najważniejszy krok do zmiany. OBSERWACJA.
Następnie warto rozpisać sobie swoje zachowania i potrafić nazwać emocje. Sięgam po słodycze, kiedy jestem smutny, czy wręcz przeciwnie ? A może podjadam z nudów ?
U mnie właśnie wygląda to dość schematycznie. Potrafię sięgnąć po coś " niekontrolowanego ", kiedy coś mi się nie udało, kiedy jestem zmęczona, smutna, ale i kiedy chcę coś uczcić i celebrować.
Pomyśl, dlaczego na urodziny zazwyczaj robimy tort i kupujemy mnóstwo przekąsek ? Właśnie dlatego, żeby uczcić ten dzień ! I o ile jest to święto występujące raz na jakiś czas, nie wymaga od Nas szczególnej uwagi. Jednak kiedy " święto " takie zdarza się co drugi dzień, wtedy powinniśmy się zatrzymać i spróbować zastanowić nad przyczyną.
Jeśli przeanalizujemy skład żywności, po którą sięgamy właśnie w tych konkretnych momentach, możemy zauważyć, że przeważają w niej : sól, cukier i tłuszcz - te produkty właśnie powodują chęć dalszego jedzenia, mimo że już dawno zostało przekroczone poczucie sytości, A droga do chorób związanych z przedawkowaniem tych składników, jest już coraz krótsza - otyłość, choroby serca, cukrzyca, nadciśnienie, a nawet depresja ! I proszę, nie używajmy stwierdzenia, że nas to nie dotyczy, bo jesteśmy zbyt młodzi ! Właśnie teraz wpływamy na swoje zdrowie za kilka lat.. I niestety efekty mogą być bezpowrotne.
Jak stwierdzić, co nas popycha do sięgania po jedzenie " pocieszacze " ?
Przede wszystkim warto stwierdzić, tak jak już wcześniej napisałam, czy istnieją jakieś konkretne schematy, w tym kiedy sięgamy po niezdrowe przekąski. Dobrze również zastanowić się czy rzeczywiście nasz żołądek jest pusty i ile czasu minęło od ostatniego posiłku.
Przyczyna może też tkwić w sposobie wychowania, oraz w rodzinnych " tradycjach " i przyzwyczajeniach. Jeśli rodzice, dziadkowie lub inni członkowie rodziny, celebrują w ten sposób konkretne sytuacje, mogliśmy nauczyć się tych schematów od nich.. Ale może być też zupełnie odwrotnie. Fakt, że rodzice nie dawali nam w ogóle niezdrowych przekąsek, również może wpływać na to, że nie odżywiamy się prawidłowo. I najważniejsze! Zawsze w tych kryzysowych momentach zadaj sobie na głos pytanie " DLACZEGO TERAZ JEM ? " Odpowiadając również na głos, możemy uświadomić sobie wagę problemu i próbować dojść do jego rozwiązania. Najczęściej do wniosków na temat źródła danej sytuacji, dochodzi się przez analizę tego, co się działo wcześniej, czyli kiedy zaczęły się problemy.
Krok po kroku będziemy w stanie zniwelować problem i dojść do jego rozwiązania. Potrzeba tylko dużo cierpliwości i wytrwałości. Wspaniałym rozwiązaniem będzie znalezienie dodatkowego zajęcia, które ograniczy nasz czas na podjadanie :) Warto dodatkowo odnaleźć swoją wewnętrzną motywację i zastanowić się dlaczego chcę zmienić swoje nawyki. Chcę być zdrowy, mieć ładną sylwetkę, zadbaną skórę, włosy, paznokcie, zęby w dobrym stanie ? A może chcę po prostu zwiększyć swoją pewność siebie i poczuć się bardziej wartościowo ?
Każdy powód jest dobry. Ważne by prowadził Nas do lepszych wyborów i długiego zdrowia ! ♥
Dziękuję za przeczytanie,
Do następnego :)
K.
Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić moje zdanie na temat "zajadania emocji ".
Wydaje mi się, że jest to dość aktualny temat, dlatego mam nadzieję, że Was zainteresuje.
Zapraszam ♥
Rozróżniamy dwa rodzaje głodu - głód fizjologiczny i głód emocjonalny.
Głód fizjologiczny:
- narasta stopniowo i charakteryzuje się zwykłą chęcią zjedzenia czegoś
- można go przez dłuższy czas ignorować, a nawet o nim zapomnieć
- nie wiąże się z emocjami, a z potrzebami fizjologicznymi
- jego zaspokojenie następuje w sposób świadomy - wiemy co jemy i kiedy
- nie domaga się zapchania
- zlokalizowany jest "w brzuchu"
- zaspokojenie go nie budzi poczucia winy
Głód emocjonalny :
- przychodzi nagle, często mimo tego, że niedawno już coś jedliśmy
- pojawiają się zachcianki, chęć na konkretne produkty
- jego zaspokojenie musi nastąpić w trybie pilnym, często wiąże się z przerwaniem czynności, którą właśnie wykonujesz
- najczęściej związany z nieprzyjemnymi emocjami
- spożywanie posiłku wymyka się spod kontroli
- pojawia się konieczność coraz większej ilości jedzenia
- głód powstaje "w głowie"
- zaspokojenie go powoduje poczucie winy
Większość ludzi, którzy znajdują się w sytuacji stresowej, nie może nic włożyć do ust. W zasadzie na samą myśl, o jedzeniu, robi im się niedobrze... Ale są i tacy ( do których sama się zaliczam ), którzy w takich momentach sięgają po słodycze lub słone przekąski ..
Muszę się niestety zgodzić, ze stwierdzeniem, że jedzenie wpływa na emocje i na to jak funkcjonujemy i na odwrót. Jednak niewiele z Nas, zastanawia się, dlaczego właściwie tak się dzieje?
Powszechne stwierdzenie - " JESTEŚ TYM, CO JESZ ", wszystkim dobrze znane i przez większość akceptowane, niekoniecznie powoduje zmiany w nawykach i przyzwyczajeniach żywieniowych. Powtarzamy codziennie te same schematy, w tych samych warunkach i okolicznościach. Zły dzień, zła pogoda, stres, zmęczenie, niewyspanie, zła ocena, lub zupełnie na odwrót - wspaniały humor, sukces, dobrze zrealizowany plan. Wszystko to nagle staję się powodem do sięgnięcia po jakiś smakołyk.
Warto zastanowić się i zadać sobie konkretne pytanie : KIEDY SIĘGAM PO SMAKOŁYKI?
Czy są konkretne sytuacje ? Czy może bez względu na okoliczności, zdarza mi się podjadać ?
To jest najważniejszy krok do zmiany. OBSERWACJA.
Następnie warto rozpisać sobie swoje zachowania i potrafić nazwać emocje. Sięgam po słodycze, kiedy jestem smutny, czy wręcz przeciwnie ? A może podjadam z nudów ?
U mnie właśnie wygląda to dość schematycznie. Potrafię sięgnąć po coś " niekontrolowanego ", kiedy coś mi się nie udało, kiedy jestem zmęczona, smutna, ale i kiedy chcę coś uczcić i celebrować.
Pomyśl, dlaczego na urodziny zazwyczaj robimy tort i kupujemy mnóstwo przekąsek ? Właśnie dlatego, żeby uczcić ten dzień ! I o ile jest to święto występujące raz na jakiś czas, nie wymaga od Nas szczególnej uwagi. Jednak kiedy " święto " takie zdarza się co drugi dzień, wtedy powinniśmy się zatrzymać i spróbować zastanowić nad przyczyną.
Jeśli przeanalizujemy skład żywności, po którą sięgamy właśnie w tych konkretnych momentach, możemy zauważyć, że przeważają w niej : sól, cukier i tłuszcz - te produkty właśnie powodują chęć dalszego jedzenia, mimo że już dawno zostało przekroczone poczucie sytości, A droga do chorób związanych z przedawkowaniem tych składników, jest już coraz krótsza - otyłość, choroby serca, cukrzyca, nadciśnienie, a nawet depresja ! I proszę, nie używajmy stwierdzenia, że nas to nie dotyczy, bo jesteśmy zbyt młodzi ! Właśnie teraz wpływamy na swoje zdrowie za kilka lat.. I niestety efekty mogą być bezpowrotne.
Jak stwierdzić, co nas popycha do sięgania po jedzenie " pocieszacze " ?
Przede wszystkim warto stwierdzić, tak jak już wcześniej napisałam, czy istnieją jakieś konkretne schematy, w tym kiedy sięgamy po niezdrowe przekąski. Dobrze również zastanowić się czy rzeczywiście nasz żołądek jest pusty i ile czasu minęło od ostatniego posiłku.
Przyczyna może też tkwić w sposobie wychowania, oraz w rodzinnych " tradycjach " i przyzwyczajeniach. Jeśli rodzice, dziadkowie lub inni członkowie rodziny, celebrują w ten sposób konkretne sytuacje, mogliśmy nauczyć się tych schematów od nich.. Ale może być też zupełnie odwrotnie. Fakt, że rodzice nie dawali nam w ogóle niezdrowych przekąsek, również może wpływać na to, że nie odżywiamy się prawidłowo. I najważniejsze! Zawsze w tych kryzysowych momentach zadaj sobie na głos pytanie " DLACZEGO TERAZ JEM ? " Odpowiadając również na głos, możemy uświadomić sobie wagę problemu i próbować dojść do jego rozwiązania. Najczęściej do wniosków na temat źródła danej sytuacji, dochodzi się przez analizę tego, co się działo wcześniej, czyli kiedy zaczęły się problemy.
Krok po kroku będziemy w stanie zniwelować problem i dojść do jego rozwiązania. Potrzeba tylko dużo cierpliwości i wytrwałości. Wspaniałym rozwiązaniem będzie znalezienie dodatkowego zajęcia, które ograniczy nasz czas na podjadanie :) Warto dodatkowo odnaleźć swoją wewnętrzną motywację i zastanowić się dlaczego chcę zmienić swoje nawyki. Chcę być zdrowy, mieć ładną sylwetkę, zadbaną skórę, włosy, paznokcie, zęby w dobrym stanie ? A może chcę po prostu zwiększyć swoją pewność siebie i poczuć się bardziej wartościowo ?
Każdy powód jest dobry. Ważne by prowadził Nas do lepszych wyborów i długiego zdrowia ! ♥
Dziękuję za przeczytanie,
Do następnego :)
K.
Komentarze
Prześlij komentarz