Witajcie !
Po dłuższej nieobecności, przychodzę dziś do Was z bardzo spontanicznym tematem.
Od początku grudnia ponownie zaczęłam systematycznie uczęszczać na siłownię. I już po tych kilku wizytach zebrała mi się w głowie pewna kwestia, którą chciałabym tutaj poruszyć.
Nie wiem, jak wielu z Was - moich czytelników uczęszcza na siłownię i z jakiego powodu, jeśli tak :)
Sama byłam przekonana, że ludzie chodzą tam, po to żeby coś zmienić... Żeby schudnąć, ukształtować sylwetkę, wyrzeźbić mięśnie.. Ale jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy na każdym z moich treningów, spotykałam się z zupełnie innym zamiarem pozostałych osób. Oczywiście większość naprawdę przychodzi w konkretnym celu i ten cel realizuje, ale dość spora grupa jednak chyba nawet nie wie do czego te urządzenia służą, a przychodzą tylko po to, żeby nagrać " snapa ", albo zrobić selfie ...
Ech.. muszę się Wam przyznać, że kiedy prowadziłam intensywnie instagrama, też często łapałam się na tym, że przy każdym treningu, czy kolejnym " zdrowym " śniadaniu, muszę od razu " uwiecznić " ten moment i pokazać go całemu światu .. Kiedy zaczęłam się orientować, że ja w większości swoich decyzji, podejmuję je głównie po to, żeby wstawić coś na instargama, powiedziałam sobie " STOP " . Wtedy też zrobiłam sobie dość długą przerwę od systematycznych treningów i od działalności na tym portalu. Potrzebowałam naprawdę sporo czasu, żeby uświadomić sobie, jak wiele z moich działań zmierza w złym kierunku i nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak ogromną ulgę poczułam kiedy, w końcu zrozumiałam, że WSZYSTKO CO ROBIĘ, MUSZĘ ROBIĆ DLA SIEBIE, A NIE DLA INNYCH.
I właśnie ten przełomowy moment dopiero uświadomił mi całą potrzebę realizacji siebie. Robię to bo siebie szanuję, robię to bo chcę dbać o swoje ciało, bo chcę mieć lepszą sylwetkę i bardziej wyrzeźbione i wysmuklone mięśnie, chcę być zdrowsza, mniej chorować, mieć więcej energii i siły do działania.
Uwierzcie mi na słowo, kiedyś tak nie było. Rzecz jasna, chciałam ćwiczyć i gdzieś z tyłu głowy przyświecał mi jakiś konkretny cel. Ale zaraz obok musiałam złapać telefon, zrobić zdjęcie i puścić do sieci.. Co mi to dało ? Nic. W większości były to treningi niedokładne, a śniadanie zamiast być smaczne i zdrowe, musiało przede wszystkim jakoś wyglądać, często nawet nie zdążyłam go do końca zjeść, bo post zajmował mi tyle czasu, że musiałam już wychodzić z domu ...
I wiecie co? Piszę Wam to właśnie dlatego, że z perspektywy mojego otoczenia widzę, jak wiele osób ma podobny problem. A może nawet nie orientują się, że coś idzie w zupełnie złym kierunku ?
Bo oczywiście możemy wstawiać zdjęcia, dzielić się tym z innymi i tym samym motywować do działania. Jestem za ! Ale najpierw poczujmy w stu procentach, że to co robimy, wychodzi z naszej wewnętrznej potrzeby zmiany siebie, a dopiero potem pokazujmy to światu. Nigdy nie róbmy na odwrót.. Nie dla " lajków ", " serduszek " , popularności.
Bądźmy po prostu autentyczni ♥
Sukces zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, a nie od osób, które go zauważą.
Do następnego :*
K.
Po dłuższej nieobecności, przychodzę dziś do Was z bardzo spontanicznym tematem.
Od początku grudnia ponownie zaczęłam systematycznie uczęszczać na siłownię. I już po tych kilku wizytach zebrała mi się w głowie pewna kwestia, którą chciałabym tutaj poruszyć.
Nie wiem, jak wielu z Was - moich czytelników uczęszcza na siłownię i z jakiego powodu, jeśli tak :)
Sama byłam przekonana, że ludzie chodzą tam, po to żeby coś zmienić... Żeby schudnąć, ukształtować sylwetkę, wyrzeźbić mięśnie.. Ale jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy na każdym z moich treningów, spotykałam się z zupełnie innym zamiarem pozostałych osób. Oczywiście większość naprawdę przychodzi w konkretnym celu i ten cel realizuje, ale dość spora grupa jednak chyba nawet nie wie do czego te urządzenia służą, a przychodzą tylko po to, żeby nagrać " snapa ", albo zrobić selfie ...
Ech.. muszę się Wam przyznać, że kiedy prowadziłam intensywnie instagrama, też często łapałam się na tym, że przy każdym treningu, czy kolejnym " zdrowym " śniadaniu, muszę od razu " uwiecznić " ten moment i pokazać go całemu światu .. Kiedy zaczęłam się orientować, że ja w większości swoich decyzji, podejmuję je głównie po to, żeby wstawić coś na instargama, powiedziałam sobie " STOP " . Wtedy też zrobiłam sobie dość długą przerwę od systematycznych treningów i od działalności na tym portalu. Potrzebowałam naprawdę sporo czasu, żeby uświadomić sobie, jak wiele z moich działań zmierza w złym kierunku i nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak ogromną ulgę poczułam kiedy, w końcu zrozumiałam, że WSZYSTKO CO ROBIĘ, MUSZĘ ROBIĆ DLA SIEBIE, A NIE DLA INNYCH.
I właśnie ten przełomowy moment dopiero uświadomił mi całą potrzebę realizacji siebie. Robię to bo siebie szanuję, robię to bo chcę dbać o swoje ciało, bo chcę mieć lepszą sylwetkę i bardziej wyrzeźbione i wysmuklone mięśnie, chcę być zdrowsza, mniej chorować, mieć więcej energii i siły do działania.
Uwierzcie mi na słowo, kiedyś tak nie było. Rzecz jasna, chciałam ćwiczyć i gdzieś z tyłu głowy przyświecał mi jakiś konkretny cel. Ale zaraz obok musiałam złapać telefon, zrobić zdjęcie i puścić do sieci.. Co mi to dało ? Nic. W większości były to treningi niedokładne, a śniadanie zamiast być smaczne i zdrowe, musiało przede wszystkim jakoś wyglądać, często nawet nie zdążyłam go do końca zjeść, bo post zajmował mi tyle czasu, że musiałam już wychodzić z domu ...
I wiecie co? Piszę Wam to właśnie dlatego, że z perspektywy mojego otoczenia widzę, jak wiele osób ma podobny problem. A może nawet nie orientują się, że coś idzie w zupełnie złym kierunku ?
Bo oczywiście możemy wstawiać zdjęcia, dzielić się tym z innymi i tym samym motywować do działania. Jestem za ! Ale najpierw poczujmy w stu procentach, że to co robimy, wychodzi z naszej wewnętrznej potrzeby zmiany siebie, a dopiero potem pokazujmy to światu. Nigdy nie róbmy na odwrót.. Nie dla " lajków ", " serduszek " , popularności.
Bądźmy po prostu autentyczni ♥
Sukces zależy tylko i wyłącznie od Ciebie, a nie od osób, które go zauważą.
Do następnego :*
K.
Komentarze
Prześlij komentarz