Witajcie !
Dzisiaj postanowiłam napisać post, który będzie dla mnie ogromnie ważny na najbliższy czas. A dokładniej - na najbliższy rok. Pomyślałam, że skoro " studentka-dietetyki " to dla mnie swego rodzaju pamiętnik, chciałabym za rok tu zerknąć i porównać zmiany jakie zaszły w moim życiu.
Dla mnie niesamowicie ważne jest określenie w swoim życiu celu. Konkretnej daty, konkretnego, sprecyzowanego planu i wizji, która jest dla mnie największym motorem napędowym. Postanowiłam, że teraz jest na to najlepszy moment. Nie od 1 stycznia, bo to się zazwyczaj nie udaje. A właśnie od sierpnia. Od połowy wakacji. I nie mówię tutaj o tym, żeby zaczynać działać " od poniedziałku " ,
" po świętach " , " po wakacjach ", " po Nowym Roku ". To jest najgorsze co możemy zrobić samemu sobie. Bo w 99% przypadków to się zazwyczaj nie udaje.
Chcę, aby ten post mógł zmotywować i Was do pięknej drogi, jaka stoi przed Nami otworem każdego dnia. Pamiętacie zapewne, że często zdarzają mi się dni, w których czuje się kompletnie niezrealizowana, lub ciągle narzucam sobie coraz większą presje ( Post " Szczerość " ). To nie jest tak, że prowadząc tego bloga, chcę dzielić się z Wami tylko tym co piękne i kolorowe. Owszem, staram się zawsze myśleć pozytywnie, ale nigdy nie będę ukrywała przed Wami i przede wszystkim przed samą sobą, tych gorszych emocji, smutniejszych dni czy braku motywacji. Pamiętajcie o jednym - jakkolwiek źle byście się nie czuli, jest to etap przejściowy. Pozwólcie mu po prostu być. W gorsze dni, dajcie sobie wyluzować.. Po prostu usiąść pod kocem z kubkiem gorącego kakao czy szklanką zimnej lemoniady, złapać książkę, włączyć ulubiony film, czy po prostu porozmawiać ze sobą.. Zapytać, czego teraz najbardziej potrzebujesz, co sprawiło że czujesz się tak, a nie inaczej i co możesz zrobić aby to zmienić. Jesteśmy tylko ludźmi.. ♥
Przez ostatnie dwa lata, zaczęłam bacznie obserwować siebie i swoje emocje. Zaczęłam zauważać, kiedy czuje się gorzej a kiedy mogłabym skakać do chmur. Ostatnie miesiące pozwoliły mi wejść w głąb siebie, nauczyłam się ze sobą rozmawiać i opisywać swoje uczucia. Co uwierzcie mi wcale nie jest takie proste i wymaga od Nas niesamowicie dużej cierpliwości i wytrwałości. Wiem też nad czym muszę jeszcze popracować i co wymaga ode mnie większych pokładów energii i przede wszystkim czasu..
Muszę Wam się przyznać, że jestem bardzo niecierpliwą osobą. Wszystko co zaczynam robić, dość szybko niestety kończę. Dlaczego ? Ponieważ nie widzę efektów, które są możliwe do zauważenia w dłuższym okresie czasu. Chciałabym osiągnąć wszystko na " JUŻ ". A najlepiej, żeby efekty pojawiały się w przeciągu najbliższego tygodnia czy dwóch... Tak. To jest właśnie moja słaba strona. Mam wiele pięknych celów i wiele wspaniałych planów, które ciągle są zawieszone, właśnie przez mój brak cierpliwości. Dopiero teraz zaczęłam zauważać, że bardzo szybko się poddaje i chciałabym w tym samym czasie łapać mnóstwo srok za ogon. Co nie przekłada się niestety na 100- procentową realizację ani jednej z nich. Dostrzegłam, że pochłanianie się czemuś na 50-60 % mojego zaangażowania kompletnie mnie nie fascynuje. Dlatego postanowiłam : ALBO ROBIĘ COŚ NA 100%, ALBO NIE ROBIĘ TEGO WCALE.
I właśnie dlatego jestem tutaj dzisiaj. Musiałam zebrać wszystkie swoje myśli, usiąść z kubkiem gorącej herbaty, w ciszy i spokoju .. i po prostu pisać. Pisać to, co będzie dla mnie ogromnie ważne.
To pewnego rodzaju spowiedź i obietnica złożona sobie, w miejscu które sama stworzyłam i którego sama jestem kreatorką. A ogromnie wierzę, że może i Was skłonię do głębszych przemyśleń ?
A więc do sedna. Dlaczego akurat 1 ROK ? Ponieważ uważam, że jest to najbardziej realny czas, na zauważenie do czego dążymy. Jednym może się to wydawać zgubne, ponieważ są osoby, które muszą dawać sobie krótkie w realizacji cele i myślę, że jest to jak najbardziej w porządku. U mnie niestety się to nie sprawdzało, także musicie sami dostrzec która opcja jest dla Was najbardziej wygodna. :)
Od października zaczynam 2 rok studiów na moim wymarzonym kierunku. Pragnę aby ten czas, był dla mnie niesamowicie rozwijający i abym mogła pod jego koniec być z siebie tak samo zadowolona, a może i bardziej, jak w tym roku. Głównie z dietetyką są związane moje plany na najbliższy rok, ale zaczynając od samego początku ..
Po pierwsze i chyba najważniejsze, chciałabym dbać każdego dnia, tygodnia, miesiąca, o swoje zdrowie. I nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o zdrowie fizyczne, ale o ujednolicenie go ze zdrowiem psychicznym. Zależy mi na tym, aby moje ciało współgrało z głową i z duszą i abym jednocześnie mogła cieszyć się wspaniałym poziomem samopoczucia przez cały, cały czas. Obserwując siebie, wiem że nie mogę się czuć dobrze psychicznie, kiedy po raz kolejny boli mnie głowa c
zy brzuch.. No właśnie. A z czego te problemy wynikają ?
To druga kwestia - DIETA. I nie mówię oczywiście, że chciałabym przejść na dietę i się odchudzać. W żadnym wypadku, nawet cieszyłabym się z kilku kilogramów do góry :). Zależy mi na tym, aby moje ciało było moją wizytówką. Ale głównie w środku. Chcę każdego dnia czuć, że zrobiłam wszystko, aby nie " zaśmiecać " swojego organizmu. I tak obserwując bacznie swoje reakcje, mniej więcej wiem co powinnam wyeliminować, a czego wprowadzić więcej. Na najbliższy czas, chcę ograniczyć nabiał krowi i gluten. Nie dlatego, że panuje teraz taka " moda ". Po prostu wiem, ze moje ciało nieznośnie reaguje na przetworzone produkty, a niestety gluten i nabiał w większości takowych występują. Fastfoody i słodycze już znacznie ograniczyłam. Wydaje mi się, że naprawdę już do minimum. Mięso chcę spożywać maksymalnie raz w tygodniu i również w postaci nieprzetworzonej, bardziej gotowane lub pieczone aniżeli smażone. No i woda ! Piję codziennie 1,5 l. Plus mnóstwo ziołowych herbat. To mnie ogromnie cieszy ! A czego chciałabym wprowadzić więcej ? Na pierwszy ogień wysuwają się warzywa. To jest chyba coś, czego mojemu organizmowi brakuje najbardziej i wzbogacenie swojej diety o zdrowe źródła tłuszczy.
Trzecia sprawa - ĆWICZENIA. Chociaż już od jakiegoś czasu systematycznie trenuję, chciałabym aby stało się to moim codziennym rytuałem. 3-4 x w tygodniu to absolutne minimum! Plus dodatkowo chciałabym zacząć regularnie się rozciągać. Po co mi to ? Chcę, aby moje ciało wiedziało że je szanuję i że jestem w stanie sprostać swoim celom. Chce również stać się wzorem dla innych. Taka przecież będzie moja rola, jako DIETETYKA :))
Punkt czwarty to POSZERZANIE SWOJEJ WIEDZY Z ZAKRESU DIETETYKI I SUPLEMENTACJI. Mam mnóstwo książek związanych z prawidłowym odżywianiem, z leczeniem dietą i przykładami nietolerancji pokarmowych czy wpływu diety na samopoczucie. Chcę je regularnie czytać i dzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na ich temat. Co dalej łączy się z rozwojem ..
Piąta kwestia - KURSY I SZKOLENIA. W tym roku ( czyli 2017/2018 ) zamierzam ukończyć jeden kurs związany stricte z dietetyką, który da mi uprawnienia do pracy z pacjentem " nieobciążonym klinicznie ", ale o tym będę Was informować na bieżąco. Dodatkowo, jeśli będę miała tylko taką możliwość, chcę uczestniczyć w szkoleniach organizowanych przez koła naukowe, uczelnie wyższe, dietetyków, sportowców w okolicy Trójmiasta ale i oczywiście w innych miejscach Polski, jak chociażby Warszawa. Przynajmniej 2 - 3 szkolenia chciałabym zrealizować :)
Punkt szósty - JĘZYK ANGIELSKI - z roku na rok zauważam, że jest to język który otwiera przed Nami mnóstwo możliwości. Chciałabym przez najbliższy rok, poświęcać mu mnóstwo uwagi. Zaczynając od poszerzania słownictwa, kończąc na rozmówkach angielskich na poziomie komunikatywnym. Chcę po prostu czuć się pewniej w tym języku i nie bać się rozmawiać z napotkanymi ludźmi.
Po siódme - PRACA I SZKOŁA - Obie kwestie wiążą się z tym co napisałam u góry - ROZWÓJ. To one utwierdzają mnie w przekonaniu, że to co robię ma ogromny sens. Za rok będąc w tym samym miejscu chcę czuć, że zrobiłam wszystko co w mojej mocy, aby nie zmarnować czasu poświęconego na pracę i naukę. Będąc kierownikiem " BeClinic " chcę nadal poszerzać swoją wiedzę z zakresu suplementacji i zdrowego odżywiania. To jest również dla mnie niesamowicie ważne.
Powyższe punkty, wiążą się z tym co dla mnie jest najważniejsze, czyli przede wszystkim zdrowie i rozwój. Rok czasu daje nam niesamowity pogląd na narzucone sobie cele. Przede wszystkim chodzi o zbudowanie w sobie systematyczności i utwierdzenie się w przekonaniu, że wielkie rzeczy wymagają od Nas większych ilości czasu. Nie katujmy się krótkoterminowymi " dietami ", restrykcyjnymi ćwiczeniami tylko do konkretnego święta, czy robieniem czegoś, co nas w żaden sposób nie satysfakcjonuje ani nie rozwija. Przemyśl, co jest dla Ciebie ważne, co najważniejsze, a co możesz odsunąć na dalszy plan ?
Życie jest piękne. ♥ Wystarczy tylko wsłuchać się w sygnały od swojego organizmu. On nam często wiele rzeczy podpowiada, a my tak uporczywie próbujemy go zagłuszyć. Usiądź, wyluzuj się i przemyśl ...
" Nigdy nie jest za późno, żeby zacząć od nowa. By iść inną drogą i raz jeszcze spróbować. Nigdy nie jest za późno, by na stacji złych zdarzeń złapać pociąg ostatni i dojechać do marzeń .. ♥ "
Do usłyszenia !
K.
Komentarze
Prześlij komentarz